100. rocznica Urodzin Edwarda Fiszera 10.10.1916 - 10.10.2016
„Jeśli wymienię miejsce urodzenia.
Cóż to wam powie o moim miasteczku? "
Dzieciństwo
i młodość.
Urodził
się nieopodal Warty i Prosny, wśród
gotyckich murów Słupcy- tak o miejscu urodzenia Edwarda Fiszera napisał
jego przyjaciel - poeta Tadeusz Kubiak.
Przyszedł na świat 10 października 1916r.jako najmłodszy syn Stanisława Fiszera i jego żony Stefanii z
domu Herman ,w domu na słupeckim
Rynku. Jego ojciec zajmował się rzeźnictwem, matka prowadziła dom. Dzieciństwo i wczesna młodość Edwarda przypadła już na czasy wolnej i niepodległej Polski, o którą walczył jego ojciec, który jako ochotnik brał udział w wojnie polsko – bolszewickiej i
w zwycięskiej bitwie Warszawskiej. Naukę
na poziomie podstawowym odbył w
rodzinnej Słupcy, potem kontynuował ją w słynnym Państwowym Gimnazjum
Humanistycznym im A. Asnyka w Kaliszu. Tam
też rodziły się jego pierwsze próby poetyckie. Mając 14 lat stracił matkę, cztery
lata później tragiczną śmiercią zginął ojciec W dorosłość wkroczył samotnie .
Po ukończeniu gimnazjum i zdaniu matury w 1935r. odbył szkolenie wojskowe w Zambrowie - znanej w kraju Szkole Podchorążych Rezerwy
Piechoty. W 1936r. rozpoczął studia na
Uniwersytecie Poznańskim , najpierw na kierunku prawo i ekonomia; w 1938r. przeniósł się na ”ukochaną”
filologię polską. W tym czasie przebywał u swojej siostry Michaliny Wasilewskiej , w Dopiewcu k. Poznania., która
wraz z mężem otoczyła go opieką i
wspierała ekonomicznie.
II wojna światowa - Woldenberg 1940-1945
Wybuch II wojny światowej zmienił diametralnie jego życie; jako podporucznik rezerwy powołany został do
wojska : zmobilizowany w 70 Pułku Piechoty .Wziął udział w kampanii wrześniowej; walczył pod Kutnem , w bitwie nad Bzurą .Tam dostał się do niewoli, przebywał
w różnych obozach jenieckich; od 2
poł.1940r. do 1945r. znalazł się w jednym z największych obozów dla polskich oficerów: w Oflagu II c w Woldenbergu (ob.Dobiegniew, k.Piły).
„Długo nie mógł się wydobyć z
oszołomienia wywołanego straszliwym ciosem wrześniowej klęski i nie mógł się pogodzić z faktem, że znalazł się w obozie jeńców .
(…) Jego pisarstwo się dopiero wykluwało. Ale wszyscy, którzyśmy się z nim zetknęli, nie mieliśmy wątpliwości , że oto na
naszych oczach formuje się prawdziwy, szczery poeta” - tak wspomina
spotkanie z Fiszerem jego obozowy kolega - Andrzej Nowicki .
Paradoksalnie, tam właśnie, w warunkach niewoli, jego talent poetycki zaczął się rozwijać. Pisał wiersze, bajki, libretta,
utwory satyryczne , teksty piosenek, wraz z kolegami tworząc nielegalną grupę
literacką „Zaułek poetów”. Wtedy powstała znana i śpiewana w barakach, w niewoli i w oddziałach partyzanckich słynna „Ania” , która na stałe weszła do historii piosenki żołnierskiej stając
się własnością walczącego kraju.
Doceniany i zauważany przez kolegów, towarzyszy niedoli po latach powie: „Zobaczyłem jak bardzo jestem potrzebny, jak potrzebne jest moje słowo.(…) Nie miałem
wtedy wyrzutów sumienia, że jestem w
oflagu”.
Warszawa - Gdańsk - Warszawa
Po zakończeniu II wojny i opuszczeniu obozu w 1945r. nie wrócił już do Poznania .
Z piątki rodzeństwa przeżył tylko on i jego starsza siostra Michalina ,
która szczęśliwie przetrwała wysiedlenia i ostatecznie
zamieszkała z rodziną na tzw. Ziemiach Odzyskanych . Trudnych realiów wojennych nie przeżyła niestety jego siostra Maria, brat Ignacy, a najstarszy Wawrzyniec –z aginął w zawierusze powojennej. Edward utrzymywał serdeczne kontakty z rodziną swojej siostry – o czym wspomina
jego siostrzeniec - Janusz Wasilewski . Wkrótce wyjechał do Warszawy. Rozpoczął pracę w Centralnym Domu Żołnierza , gdzie został kierownikiem literackim. Ale w 1946r. przeniósł się na Wybrzeże i rozpoczął pracę w tamtejszej rozgłośni radiowej. Był kierownikiem Redakcji
Artystycznej PR w Gdańsku .Tam założył rodzinę, ożenił się z Marianną z d.
Karczewską. Tam przyszli na świat jego dwaj synowie: Tomasz i Edward. Intensywnie pracował , tworzył, stając się coraz bardziej znanym i popularnym .
W „Głosie Wybrzeża” prowadził stały dział recenzji teatralnych. W 1950r.
otrzymał nagrodę literacką miasta
Gdańska. Jednak to w Warszawie, do której powrócił w 1952 spędził większą i
najbogatszą część swojego życia.
”Wrastał w pejzaż tego miasta. Najpierw krnąbrnie i opornie jak w skałę, by
wreszcie stać się jego piewcą i własnością” – tak wspomina Tadeusz Kubiak.
Dwadzieścia najaktywniejszych twórczo lat poświecił pracy w redakcji
literackiej warszawskiego radia.
Polskie Radio i Festiwal w Opolu.
Był
rok 1962. Edward Fiszer z kolegami redakcyjnymi powołał do życia
programu III Polskiego Radia i został
jego pierwszym redaktorem naczelnym. Później pełnił funkcję zastępcy redaktora naczelnego rozgłośni warszawskiej
Polskiego Radia. Był autorem wielu słuchowisk radiowych. Dzięki niemu i jego kolegom redakcyjnym: Mateuszowi Święcickiemu, Juliuszowi
Głowackiemu, Jerzemu Grygolunasowi,
Janowi Weberowi powstało wiele nowych
innowacyjnych form dźwiękowych , cyklów muzycznych, w sposób oryginalny , pozbawiony dydaktyzmu prezentowano muzykę klasyczną, podjęto współpracę z grupami twórczymi, dopuszczając na antenę kabarety
studenckie czy „obrazoburców jazzowych.” Wtedy zrodził się cykl „Roman Wschko i jego płyty.” Była to pierwsza audycja tego typu w Polskim
radiu”.
W 1963 w tymże programie III. R. powstaje słynna radiowa Giełda Piosenki , wśród
jej pomysłodawców był także Edward
Fiszer. Nie sposób - nie zauważyć jego roli - w powstawaniu Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu,
za co otrzymał honorowe obywatelstwo tego miasta , a w 1969r.
wyróżniono Go „złotym gwoździem”. Brał udział w jury festiwalowym , związany z
festiwalem emocjonalnie przeżywał kolejne jego edycje .
Poeta,
Pieśniarz
Edward
Fiszer pisał sztuki teatralne,
słuchowiska, wodewile, krotochwile
miłosne , nade wszystko zaś ukochał piosenkę. Znane nie tylko z festiwali, ale i audycji radiowych: Pójdę na Stare miasto , Jutro będzie dobry dzień, Przyjedź mamo na przysięgę, czy Stoję w oknie
i wiele innych, wykonywanych przez
znakomitych polskich artystów . Charakteryzowały się wdziękiem i prostotą , nuciła je cała
Polska. Słynna "Stokrotka" piosenka harcerska, śpiewana przy ognisku w wersji,
którą znamy została napisana przez Edwarda Fiszera, który uwspółcześniając
tekst spopularyzował ją i dzięki niemu właśnie piosenka ma status międzypokoleniowej
. Ale Edward Fiszer zaczynał jako
poeta i poetą był w każdym uprawianym
przez siebie gatunku literackim .Nigdy nie porzucił poezji mimo, że nie wydał wielu tomików wierszy. Pisał
jakby do szuflady. Siebie nazywając
żartobliwie: „pieśniarzem”. Był doceniany i uhonorowany licznymi nagrodami. Jego
twórczość stanowi trwały dorobek polskiej literatury.
……………………………………………………………………………………………..
Do rodzinnej Słupcy wracał stosunkowo
rzadko. Na pewno był tutaj w roku 1966,
był na pogrzebie swojej ciotki Marii Karpińskiej (jak wspomina rodzina ) i na
pewno wpadł do rodzinnego miasteczka na krótko przed swoją śmiercią . Nie lubił się oszczędzać.
Nie unikał trudności. Jednak
nadszarpnięte wojennymi losami zdrowie dało o sobie znać. Zmarł 13 stycznia 1972r w poznańskim szpitalu. Został pochowany 18
stycznia mroźnym popołudniem na warszawskich Powązkach .
bo jeśli wszystko wygląda inaczej?
Przejdę się latem wielkopolską ścieżką.
Miejsce narodzin o zmierzchu zobaczę”.
B.Czerniak., Biogram na podstawie materiałów archiwalnych i publikacji: ” Miejsce Urodzenia,” , Wrocław 2004