Na pamiątkę przyjaźni Grażyny Harmacińskiej (1926
-2017) i Danki Rozentalówny (1926-1942), która rozpoczęła się 80 lat temu w
okupowanej Słupcy. I trwa.
Taki napis został umieszczony na Ławce Pamięci odsłoniętej podczas XII Nocy w
Muzeum Regionalnym w Słupcy, w dniu 19 maja 2019 r.; upamiętnia dwie
dziewczyny, rówieśniczki, mieszkanki Słupcy : Grażynę Harmacińską (ur. 11
czerwca 1926r. ) i Dankę Rozentalównę (ur.18 maja 1926r.)
(na zdjęciu (od lewej): Danka Rozentalówna i Grażyna Harmacińska
HISTORIA PRZYJAŹNI
Grażyna Harmacińska urodziła się w Słupcy, z której wraz z rodzicami w 1929 r. wyjechała do
Stęszewa, a potem do Poznania, w którym zamieszkała.
Danka Rozental ze swoją rodziną
przybyła do miasta w początkach lat 30 XX w. Słupca stała się jej domem.
Był czerwiec 1939 r. Po zdaniu egzaminów do gimnazjum im. Dąbrówki w Poznaniu
Grażyna wraz z młodszą siostrą Iwoną przyjechała do wujostwa na wakacje do
Słupcy. Nikt nie dopuszczał myśli, że dojdzie do wojny mimo, że wszyscy o tym
mówili. Stało się inaczej. Wybuch II wojny światowej zmienił życie tych dwóch
trzynastolatek diametralnie.
W dniu 10 września do Słupcy wkroczyły wojska Wermachtu. Małe miasteczko
przemianowano wkrótce na Grenzhausen i wcielono do III Rzeszy (Kraju Warty)
Reichsgau Watheland. Dla mieszkańców Słupcy Polaków i Żydów rozpoczął się czas
okrutnej germanizacji, wysiedleń i eksterminacji.
Grażyna z rodzicami i młodszymi siostrami ( Iwoną , Krystyną i Henią) nie
zdążyła wrócić z wakacji do Poznania. Wszyscy zamieszkali u wujostwa Brzuśkiewiczów, w
domu na ul. 3 go maja 21.
Rodzina Rozentalów ,z wynajmowanego mieszkania na ul. Warszawskiej 30 przeniosła się do do domu na ul. Poznańskiej 36, przy tzw. Asfalcie.Najprawdopodobniej miało to miejsce jeszcze przed wybuchem II wojny światowej. Dziewczynki nie wiedziały o swoim istnieniu … aż do listopada 1939 r.
Zamknięta ,przez okupanta, szkoła ponownie została otwarta w listopadzie 1939 r.
Tam się po raz pierwszy spotkały, gdy wraz z innymi dziećmi znalazły
się w jednej klasie. Powrót do szkoły był jakąś namiastką normalności, mimo, że
nie wolno było uczyć się
j. polskiego, historii Polski, za to obowiązkowo wprowadzono
język niemiecki.
„W szkole było jednak wesoło i ciekawie” … jak wspominała po latach Grażyna
Harmacińska. Wśród wielu innych, nowych koleżanek one dwie okazały się być
„pokrewnymi duszami”; miały podobne marzenia, pragnienia, wzniosłe idee i chęć
działania dla ukochanej ojczyzny; obie miały naturę poetycką: zwłaszcza Danka,
która wydawała się być dojrzalsza od rówieśniczek, patrzyła na otaczający świat
szeroko otwartymi oczami inspirując innych do działań.
Tak Grażyna o początkach
znajomości napisała w swoim dzienniku, który zaczęła zgodnie z sugestiami
przyjaciółki regularnie prowadzić od 1940 r. i kontynuowała przez całe swoje
życie:
”… Szłyśmy z Danką. Bardzo miła dziewczynka. Żydówka. Danka ma do mnie
zaufanie (…). Nie wiem, ale gdy wyszłam od niej, a spędziłam u niej prawie 2
godziny, to zdawało mi się, że ją nawet pokochałam. Szłam jak we śnie i mówiłam
sobie, zdaje się że ta byłaby serdeczną przyjaciółką. A gdyby ją tak zapytać
czyby zechciała być moją przyjaciółką, której mogłabym się ze wszystkiego
zwierzyć ?O Boże, jak ja bym ją chciała mieć .To taka serdeczna
dziewczyna"
Ich przyjaźń zaczęła się rozwijać intensywnie po
ostatecznym zamknięciu szkoły (w marcu 1940r.) Spotykały się często,
odwiedzając się wzajemnie. Miały do siebie blisko. Do ich" paczki" przyjaciół należała m.in. Hala
Kozłowska, Iwona Harmacińska, Zosia Rucińska, Teresa Słowińska i Igor Osiecki.
Utworzyli ZMO (Związek Miłości Ojczyzny), pisali szyfrem, powstawały krótkie
nowelki, patriotyczne utwory o orlętach lwowskich, o marszałku Piłsudskim,
rysunki z wizerunkiem orła w koronie, okrzykami Niech żyje Polska; dokształcały
się, rozmawiały, namiętnie czytały książki i zwierzały się ze swych
najskrytszych marzeń i pragnień. Prowadziły własne pamiętniki i dzienniki .
”(…) Danka ma do mnie zaufanie. Pokazała mi pamiętnik, w którym pisze różne
rzeczy. Opowiadała mi, że kocha Marysia (… )Ale musiałam jej dać „Słowo
honoru", że nikomu nie powiem’– zanotowała potem w swoim dzienniku
Grażyna.
Nie wiedziały, niestety, że mają tak mało wspólnego czasu.
Z 17 na 18 lipca 1940r. wszystkich słupeckich Żydów okupanci zmusili do
opuszczenia swoich domów; ,zgromadzeni na słupeckim rynku w nocy zostali wywiezieni do gett zbiorczego w Rzgowie (Roggen), a potem w marcu 1941 r
większość z nich, w tym Dankę Rozental z rodziną , specjalnym transportem deportowano do
getta w Izbicy n. Wieprzem, na Lubelszczyźnie (na terenie Generalnej Guberni)
„Jezus! Jezus! Jak mi się chce płakać. O Jezus! Nie wiem od czego zacząć
żebym mogła Dance powiedzieć. Ale nie można iść tam. Dziś bębnili, że nie wolno
Polakom wychodzić dziś od ½ 9 aż do 6 rano. Tylko Polakom. I teraz jechali ci
żółci hitlerowcy i rozmawiali z ojcem po szwabsku. Mówili, że Żydów nie będzie
jutro rano w Słupcy. W Zagórowie już podobno wyrzucili. I żebym tylko Dance
mogła powiedzieć, ale nie można , bo wydano rozkaz, że kto wyjdzie na ulicę, to
policja może ich zastrzelić. I to dlatego nie można wychodzić, bo Żydów łapią.
Może jutro już Danki nie zobaczę. O Boże. Płakać mi się chce. Tak mi żal Dany…”
- dramatyczny wpis w
dzienniku Grażyny z 17.VII.40 r., środa , 9 godzina wieczorem.
.........................
Przyjaciółki nigdy się już nie spotkały. Ich wzajemne relacje i silne więzi
trwały nadal dzięki listom i kartkom , które pisały do siebie. Ocalała
korespondencja Danki do Grażyny - kilkadziesiąt listów i kartek pisanych ze
Rzgowa, a potem z Izbicy m. Wieprzem od 18 lipca 1940 r. do 25 marca 1942 r.
W ostatniej dramatycznej kartce, którą otrzymała Grażyna z dnia 25
marca 1942r. Danka napisała: „Kochana moja Grażynka? (…) kiedy skończy
się ta nasza męka. My już tak końca wyglądamy…”
Danka Rozental wraz ze swoją rodziną została
zamordowana przez hitlerowców najprawdopodobniej w Obozie Zagłady w Bełżcu
wiosną 1942 r. w czasie tzw. Akcji Reinhardt, albo rozstrzelana w listopadzie
1942 na izbickim kirkucie.
Przeżył wojnę jej ojciec, który uniknął śmierci,
oddzielony od bliskich i wysłany do obozu pracy w Straszynie w 1941 r. ( w
czasie transportu na Lubelszczyznę).Wiosną 1945r. zjawił się w Słupcy i
skontaktował z Grażyną Harmacińską dopytując się o swoich bliskich.( według relacjj Grażyny Harmacińskiej). Obdarowany kilkoma listami , które ofiarowała mu Grażyna postanowił udać się na ich poszukiwanie.
Jego los pozostaje nieznany.
..........................................................................................................................
W jednym z ostatnich listów z dnia 3 września 1941 r.
Danka napisała te słowa:
„Pozdrów ode mnie wszystkich, ale to dosłownie wszystkich (…) Pozdrów ode
mnie Słupcę”.
Muzeum Regionalne od samego początku (od 1999 r.) poprzez różnorodne działania
stara się odwzajemniać tamte pozdrowienia, przypominać o Niej wydobywając
Jej historię z ludzkiej niepamięci i w ten sposób „ocalać sens jej
życia i godność człowieka."
WYSTAWA:
Mimo, że upłynęło ponad 80 lat od tamtych wydarzeń
Grażyna Harmacińska –Nyczka przez całe swoje życie aż do śmierci (zmarła 1
listopada 2017r.) zachowała w sercu pamięć o swojej przyjaciółce. Dzięki niej
historia przyjaźni tych dwóch dziewcząt została pokazana po raz pierwszy na
wystawie zrealizowanej przez Muzeum Regionalne w Słupcy w roku 2000 pod
znamiennym tytułem: ”Przyjaciółki”. Wystawie towarzyszył monodrom :"Listy
z wygnania" w wykonaniu uczennicy z ZSE w Słupcy Magdaleny
Bryk ,scenariusz i reżyseria Anna Czerniak, wybór fragmentów listów Beata
Czerniak, oprawa muzyczna Przemysław Stadnik. Premiera:
31 maja 2000r.
FILM:
Wystawa i niezwykłe listy stały się punktem wyjścia i inspiracją do opowiedzenia
tej historii w formie dokumentu fabularyzowanego pod takim samym tytułem według
scenariusza i w reżyserii Wandy Różyckiej -Zborowskiej. W dniu 19 lutego 2010 r
. w kinie Sokolnia odbyła się premiera filmu, którego współproducentem było
Muzeum Regionalne w Słupcy; sfinansowany ze środków Samorządu miasta Słupcy,
Starostwa Powiatowego, Regionalnego Funduszu Filmowego w Poznaniu, Studia
Filmowego Satchwell Warszawa (producenta) i Muzeum Regionalnego w Słupcy przy
udziale i życzliwości wielu osób i instytucji.
Film jest ważnym narzędziem w edukacji o Zagładzie. Przede wszystkim jest
opowieścią o przyjaźni, która jest zawsze ponadczasowa i możliwa wbrew CZASOM i
HISTORII.
Projekcja filmu trwa ok. 60 minut – istnieje możliwość obejrzenia w muzeum.
PUBLIKACJA
W Muzeum Regionalnym trwają prace nad wydaniem w formie publikacji Korespondencji Danki Rozentalówny do Grażyny Harmacińskiej, (ofiarowane do zbiorów muzeum w 2012 r. przez ich adresatkę.
Beata Czerniak
www.facebook.com/muzeumslupca