Wtorek - Piątek: 9:00 - 16:00
Niedziela: 14:00 - 18:00

Muzeum Regionalne w Słupcy
ul. Warszawska 53
62-400 Słupca  
telefon: : 63 275 26 40

Partnerzy
Wydarzenia > aktualności
Pamiątka sprzed 315 lat. Podróż w czasie zamiast... XIII Nocy w Muzeum

Widok „civitas Slupca” sprzed 315 lat . Podróż w czasie .
Zamiast…spotkania podczas XIII Nocy w Muzeum.

Wiele miast w Polsce ma swoje archiwalne ,historyczne panoramy – widoki utrwalone na sztychach , rycinach przez znakomitych i mniej znanych rytowników epoki powstałe w XVI wieku, XVII i później . W latach 1572-1618 w Kolonii np. ukazało się 6-tomowe dzieło Georga Brauna i Franza Hogenberga Civitates Orbis Terrarum (Miasta kuli ziemskiej). Zawiera 546 sztychów przedstawiających widoki,
z perspektywy lotu ptaka, miast  Europy
i niektórych ważnych miast znajdujących się w Azji  , Afryce i Ameryce Łacińskiej .W tym także kilka wyobrażeń ówczesnych, znaczących miast polskich. W ostatnim tomie opublikowanym w 1618r. zamieszczono kartę z miedziorytniczym, kolorowanym widokiem Poznania. Jest to najbardziej znana panorama miasta ; „ma wielką wartość nie tylko jako dzieło sztuki, ale też źródło do jego dziejów”.
Niestety nie znajdziemy w żadnych tego typu wydawnictwach wizerunku naszego miasta. Posiadamy jednak oryginalną pamiątkę z przeszłości. Ta „fotografia” jest jedyną wizualizacją plastyczną Słupcy
z dawnych czasów. Dlatego zapraszam do podróży w czasie. Tym bardziej, że w tym roku obchodzimy 730 rocznicę lokacji miasta. Obecna, nieprzewidywalna sytuacja skomplikowała i uniemożliwia realizację wielu przedsięwzięć, w tym także kolejnej edycji Nocy w Muzeum (planowanej na 15 maja b.r.) podczas której, mieliśmy powędrować do ...Słupcy XIV i XV wiecznej . Patrząc na ten widok miasta z 1705 r. i uruchamiając wyobraźnię możemy przecież przenieść się do czasów, kiedy to Słupca przeżywała swój rozkwit gospodarczy i kulturalny. Była ważnym i znaczącym ośrodkiem miejskim, położonym przy krzyżujących się szlakach handlowych, hojnie uposażana przez właścicieli miasta - biskupów poznańskich, dzięki którym w 1290 r. narodziła się jako miasto; obdarowywana także licznymi przywilejami przez ówczesnych władców, z coraz bardziej zamożnym patrycjatem, rozwijającymi się cechami, a także z imponującą reprezentacją chętnych zdobywania wiedzy synów mieszczan wyruszających do Krakowa, aby pobierać nauki w znakomitej Akademii Krajowskiej. Niektórzy z nich , jak słynny Marcin, Maciej czy Jan ze Słupcy wracali do swojego miasta podnosząc poziom intelektualny swoich podopiecznych, których edukacją się zajmowali w prężnie działającej Szkole Parafialnej. O zamożności miasta świadczył piękny kościół farny Św. Wawrzyńca z 15 altariami w swoim wnętrzu,, wyposażony w cenne stylistycznie i warsztatowo obiekty kultu. Spokojna i bezpieczna ,otoczona murami i bramami doń prowadzącymi Słupca plasowała się w gronie 10 największych miast w Wielkopolsce i przeżywała swój złoty wiek. Zachowajmy ten obraz miasta w pamięci. Gdyż teraz jesteśmy już w wieku XIX. Jest rok może 1840 . Do Słupcy przyjeżdża zza granicy ( z zaboru pruskiego) znakomity krajoznawca, literat Karol Ney ( 1809 -1850) poszukujący materiałów do wydawanego w Lesznie od 1834r.
Przyjacielu Ludu, czyli Tygodnika Potrzebnych i Pożytecznych Wiadomości (Czasopismo wydawał Ernst Günther, księgarz z Leszna;powstało z inicjatywy m.in. Antoniego Poplińskiego  i Józefa Lukaszewicza przy udziale finansowym i ideowym EdwardaRaczyńskiego Stanowiło jeden z pierwszych na ziemiach polskich magazynów ilustrowanych, ukazywało się w latach 1834r 1849r. Ryciny z „Przyjaciela Ludu” w wielu przypadkach były pierwszymi opublikowanymi wizerunkami zabytków z ziem polskich i do dziś stanowią bogaty materiał dokumentacji ikonograficznej.). Przekraczając granicę w Strzałkowie Karol Ney zobaczył małe, zastraszone przez carskich administratorów, pustawe i biedne miasteczko.
Z dawnej świetności miasta właściwie nie pozostało nic . I może tylko taki przekaz by nam zostawił ...gdyby nie odwiedził kościoła farnego św. Wawrzyńca. Tak pisze: „Oglądając nazajutrz kościół , bo w czasie nabożeństwa nie godziło się, widziałem niektóre osobliwości godne wspomnienia: Z malowideł nic nie było wielkiej wartości wyjąwszy (...) obraz miasta jako pamiątka historyczna”. !!!
Niestety nie wiemy, w którym miejscu w kościele się ten obraz znajdował, jakich był rozmiarów, co przedstawiał, bo zapewne ten „widok miasta” musiał być jedynie elementem większej kompozycji , może jakiejś sceny religijnej , czy np. portretu właściciela miasta- biskupa poznańskiego z umieszczonym w kartuszu ? tymże widokiem, który zapewne nie stanowił sam w sobie odrębnego dzieła. Karol Ney był utalentowanym rysownikiem, zakochanym w starożytnościach i w ich ratowaniu, poprzez swoje rysunki ocalał dla przyszłych pokoleń obiekty, które widział, a które niestety nie zachowały się do naszych czasów. „Zdjął” zatem ten widok miasta z obrazu czyli przerysował do swojego szkicownika, bo miał ze sobą : „ książeczkę oprawną , pełną rozmaitych szkiców , rysunków, starożytnych napisów i notatek”. Można się zastanawiać czy wiernie go przekopiował? „Malowidło” mogło wisieć dość wysoko, było zapewne namalowane w technice olejnej, słabo (mimo wszystko) oświetlone wnętrze uniemożliwiało wykonanie dokładnego rysunku. Ponadto przygotowując później rysunek do druku stworzył niejako na nowo znana nam rycinę z widokiem miasta z 1705r.,oznaczył na niej ważne obiekty, zamieścił ich nazwy, a także dorysował kościółek św. Leonarda ( położony już za murami) dopełniając tym samym panoramy miasta. Dzięki temu w Przyjacielu Ludu nr 5 ,rok 15 z dnia 29 stycznia 1848r. ( egzemplarz w zbiorach muzeum) pojawił się znany nam wszystkim widok miasta.

Karol Ney zobaczywszy go zostawił w swojej relacji z pobytu w Słupcy bardzo plastyczny opis miasta, pobudzający wyobraźnię ówczesnych czytelników ,odsyłając ich wprost do ryciny „patrz widok miasta z roku 1705, zdjęty z obrazu w kościele będącego”. Czytamy bowiem „za dawnych jako inne murowane, a warowne miasteczka w Polsce. Mur opasał całe miasto, najeżony strzelnicami i ozdobny kilkoma bramami, Skupione domy i ulice tłoczyły się w okręgu miasta niewielkim i 8 wież z tego natłoku wysoko w górę wyrastało, uciekając w powietrze , jak gdyby im na bruku było ciasno. Rów otaczał i miasto i mury warowne , pomagając bronić miasta od nagłego napadu wałęsających się po kraju wojsk obcych.”Ocalone w rysunku „ zdjęcie” Słupcy z 1705r. autorstwa K. Neya i zwizualizowane w formie ryciny w „Przyjacielu Ludu” jest jedyną taką ikonograficzna pamiątką... z przeszłości. Możemy być wdzięczni „jednemu z pierwszych starożytników wielkopolskich , który umiejętnie oceniał zabytki pod względem wartości artystycznych jak i historycznych” , że oglądając wnętrze fary dostrzegł właśnie ten obraz i ocalił go dla nas.

Teraźniejszość jest trudna. Być może boimy się wybiegać w przyszłość. Bezpieczniej jest zatem (choć na krótko) cofnąć się do przeszłości i powędrować uliczkami Słupcy otoczonej fosą, murami i bramami, które otwierały się i zamykały chroniąc swoich mieszkańców od wszelkich nieproszonych gości i... zaraz.

Beata Czerniak