Ona cały czas jest ze mną...” – w 5 rocznicę śmierci Grażyny Harmacińskiej-Nyczki
Grażyna Harmacińska-Nyczka (1926-2017) urodzona w Słupcy, magister sztuki, uprawiała malarstwo olejne i akwarelowe; przedstawicielka „Grupy sopockiej”, wraz z mężem artystą - grafikiem Marianem Nyczką osiedliła się w Szczecinie, w którym mieszkała od 1953r., należała do ZPAP w Szczecinie. Studia w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych w Poznaniu u profesorów: Hipolita Polańskiego, Eustachego Wasilkowskiego, Jana Piaseckiego w latach 1948-1951r. Studia malarskie w 1951-1953 u profesorów: Juliusza Studnickiego i Jacka Żuławskiego. Dyplom w 1955 r. w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych w Gdańsku, specjalizacja: malarstwo sztalugowe. Debiut malarski w 1953 r. w warszawskiej Zachęcie. W jej artystycznym dorobku figuruje kilkadziesiąt wystaw zbiorowych i indywidualnych w kraju i poza granicami, liczne plenery malarskie. Uhonorowana nagrodami i wyróżnieniami. Jej obrazy znajdują się w zbiorach instytucji państwowych, muzeach, w kolekcjach indywidualnych także poza granicami kraju. O jej twórczości opowiada krótki film K. Gordona z roku 1968, a także Szkic do portretu Grażyny Harmacińskiej- Nyczki: „Przyjechała nasza malarka znaczy… jest już lato”- reż. W. Różycka-Zborowska z 2008r. Bohaterka dokumentu fabularyzowanego ”Przyjaciółki” w reż. W. Różyckiej-Zborowskiej z roku 2010. Malarka słupeckich i zagórowskich pejzaży. Zasłużona dla powiatu słupeckiego. Honorowa obywatelka miasta Zagórowa. Uhonorowana statuetką Św. Wawrzyńca. Przyjaciółka. Spoczywa na cmentarzu komunalnym w Kościanie.
1 listopada b.r. minie pięć lat od śmierci Grażyny Harmacińskiej – Nyczki. Kiedy w 2010r. podczas realizacji filmu „Przyjaciółki” opowiadała o ... swojej przyjaciółce Dance Rozentalównie , o której dała świadectwo i tym samym wydobyła z niepamięci i ocaliła tę osobę dla nas, użyła takiego określenia: Ona cały czas jest ze mną. Powtarzam teraz te słowa, które kieruje do Niej, do mojej przyjaciółki, która też cały czas jest ze mną .Tak to chyba jest z tymi, których już nie ma, ale których kochamy nadal. Są z nami. W różnych miejscach, sytuacjach, we wspomnieniach, w zapachach i kolorach, w tęsknocie. To pocieszające. Bo tak długo żyjemy, jak długo jesteśmy w sercach i pamięci naszych bliskich, znajomych, w pamięci historycznej, zbiorowej, indywidualnej. Kiedyś wspomniała, mimochodem, że chciałaby, kiedy umrze (rzadko o tym mówiła w ogóle) na jej płycie nagrobnej umieścić napis Non omnis moriar Miała nadzieję, że ta Horacowska maksyma ją także obejmie, że nadal w jakimś sensie będzie żyła, że będzie zapamiętana. Była przecież Artystką. Podczas wizyty w Szczecinie, w listopadzie, na rok przed odejściem, dotknęłyśmy słowami tej tajemniczej i nieuchronnej P r z y s z ł o ś c i . Odpowiadając na Jej pytanie, powiedziałam wprost, bardzo emocjonalnie, że wierzę, że T a m się spotkamy.Mam nadzieję, że już się zagościła w swoim N i e b i e, pięć lat to sporo, żeby się tam urządzić; może rozkłada sztalugi, maluje, ma ogrom przestrzeni i światła, które tak bardzo kochała no i... feerie kolorów dookoła; nie byłaby sobą chyba, gdyby nie zapisywała kolejnego zeszytu, utrwalając swoje odczucia i spostrzeżenia, bo zawsze to czyniła tutaj. Kto wie? A może zajmuje się czymś zupełnie innym? Ale jest na pewno szczęśliwa. Lubiła ten cytat, który kazała mi zapamiętać, a nawet zapisać, pozostawiony przez jej nauczycielką p. Naramowską w Pamiętniku ze Szkoły Powszechnej w Poznaniu: „Na tę szalę, która ludzkie życie waży na ziemi, rzuć ziarenko makowe Twojego życia - może L O S przeważy.” Grażynko. Pamiętamy. NON OMNIS MORIAR .
Beata Czerniak 2 Yaş Masalları
3 Yaş Masalları
4 Yaş Masalları
Muzeum Regionalne w Słupcy